Zamknij

Maria Koc: Współpraca powinna być naturalna, a nie ma jej wcale

07:55, 17.08.2018 M.M Aktualizacja: 07:58, 17.08.2018
Skomentuj

Z Wicemarszałek Senatu RP Marią Koc porozmawialiśmy o wyborach samorządowych, współpracy, której nie ma, a także jej działalności na rzecz powiatu węgrowskiego. 

Pani Marszałek, zbliżają się wybory samorządowe, poznaliśmy już ich datę. Zapewne niektórzy samorządowcy powtórzą swój mandat, inni dostaną czerwoną kartkę od wyborców. Pojawią się też nowi liderzy w lokalnych samorządach. Jak Pani, z perspektywy senatora ocenia dotychczasową współpracę z samorządami na terenie powiatu węgrowskiego? 

Maria Koc: To dobre pytanie. Wydaje się bowiem, że współpraca samorządów z senatorem, czy też posłem z danego okręgu to naturalna sprawa. Jeśli przyjmujemy, że wszyscy kierujemy się dobrem naszej Małej Ojczyzny, i samorządowcy, i parlamentarzyści, to współpraca pomiędzy nami powinna być czymś zupełnie zwyczajnym i powinna być bardzo intensywna. Tak niestety, nie jest. Zarówno po wyborach samorządowych w 2014 roku, jak też po wyborach parlamentarnych w 2015 roku wystąpiłam z propozycją współpracy do przedstawicieli wszystkich samorządów gminnych, miejskich i powiatowych w moim okręgu wyborczym, który obejmuje powiaty węgrowski, miński i garwoliński. Wielu przedstawicieli samorządów z powiatów mińskiego i garwolińskiego odpowiedziało na tę propozycję z ogromnym zainteresowaniem. Współpracujemy intensywnie i dzięki temu wspólnie rozwiązujemy ważne dla lokalnych społeczności problemy. W powiecie węgrowskim jest inaczej.

 

Inaczej? To znaczy jak?

Trzeba powiedzieć, że tej współpracy prawie nie ma. Samorządy z powiatu węgrowskiego udają, że na ich terenie nie ma senatora, tym bardziej wicemarszałka Senatu. Niczego nie potrzebują, unikają kontaktu. Są oczywiście wyjątki, takie jak miasto i gmina Łochów czy gmina Liw, ale w większości przypadków nie ma żadnej współpracy.

 

Z czego to wynika Pani zdaniem? Wydaje się, że samorządowcy powinni zabiegać o pomoc, wsparcie, jeśli chcą realizować dobre projekty dla swoich miast i gmin, nie powinni zamykać się na żadną współpracę?

Też mnie to dziwi. Widzę jednak, że samorządy na naszym terenie są bardzo upartyjnione i ludzie, którzy w nich sprawują funkcje są głęboko uprzedzeni do przedstawicieli partii rządzącej. Prawo i Sprawiedliwość cieszy się dużym poparciem na naszym terenie. Lepiej więc nie współpracować, udawać, że PiSu nie ma, bo a nuż to poparcie jeszcze by wzrosło? A że dzieje się to ze szkodą dla ludzi? Widać to niektórym nie przeszkadza. W powiatach mińskim i garwolińskim nie ma takiego problemu. Tam raczej nikt się nie zastanawia, skąd jest parlamentarzysta. Dla dobra ogółu samorządowcy, choć sami są np. z PSL współpracują ze wszystkimi posłami i z senatorem. Mamy dobry kontakt, dzięki czemu ściągamy inwestycje, pozyskujemy środki na rozwiązanie konkretnych problemów, realizujemy projekty społeczne. W powiecie węgrowskim jest inaczej. Nie ma współpracy z wójtami, nie ma współpracy ze starostą. Mam nadzieję, że po wyborach się to zmieni.

 

Może samorządowcy z naszego powiatu niczego nie potrzebują dla swoich gmin czy powiatu? Może strona rządowa nie ma nic do zaoferowania samorządom lokalnym?

Może rzeczywiście na naszym terenie jest już wszystko? A może potrzeb jest dużo, tylko ludzie którzy sprawują lokalną władzę nie potrafią przełamać swoich uprzedzeń? Nie zastanawiam się nad tym. Mam dużo pracy w Senacie, dużo pracuję w okręgu, więc na brak zajęć nie narzekam. Mimo wszystko byłam zdziwiona, że starosta węgrowski odrzucił pomoc w pozyskaniu środków na zakup budynku gimnazjum Gminy Liw na potrzeby niepełnosprawnych dzieci ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. Była konkretna deklaracja finansowa, została odrzucona. Nawet moja propozycja wspólnych obchodów 100-lecia Niepodległości Polski nie zyskała aprobaty. To pokazuje klasę lokalnych liderów samorządowych.

 

Mijają trzy lata, odkąd została Pani wicemarszałkiem Senatu. Co przez ten czas udało się Pani zrobić dla powiatu węgrowskiego? Bo chyba pomimo braku współpracy podjęła Pani konkretne działania na rzecz naszej Węgrowskiej społeczności?

Oczywiście, że tak. Skoro mieszkańcy powiatu węgrowskiego zaufali mi  i tak licznie głosowali na mnie w wyborach do Senatu, to ja niezależnie od nastawienia samorządowców czuję się w obowiązku intensywnie pracować na rzecz naszej Małej Ojczyzny. Spośród inicjatyw, które udało mi się zrealizować na rzecz Węgrowa i powiatu węgrowskiego wiodącą jest budowa nowej Strażnicy dla Państwowej Straży Pożarnej w Węgrowie. Pan Starosta przez lata zabiegał o tę inwestycję, niestety bez sukcesu. Kiedy rząd Prawa i Sprawiedliwości zaczął prace przy Ustawie modernizacyjnej, zaczęłam zabiegać o to, aby budowę strażnicy wpisać do tej ustawy, bo to gwarantowało pełne finansowanie tego przedsięwzięcia. Udało się, choć wymagało to wielu starań. Strażnica już się buduje, koszt inwestycji to ok 14 mln zł. Sukcesem zakończyły się też moje starania o budowę nowego Urzędu Skarbowego w Węgrowie. Obecnie instytucja ta ma siedzibę w zabytkowym i mocno zaniedbanym budynku przy Rynku w Węgrowie. Po moich licznych interwencjach w Ministerstwie Finansów zapadła decyzja, że w przyszłym roku zacznie się w Węgrowie budowa nowej siedziby Urzędu Skarbowego przy ul. Kościuszki. Będzie to nowoczesny obiekt, dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, z dużym parkingiem. To na pewno miastotwórcza i wzmacniająca powiat inwestycja.

 

Głośną sprawą było pozyskanie pieniędzy na rewitalizację Klasztoru w Węgrowie. W ten projekt również mocno się Pani zaangażowała.

Od dawna współpracuję z Ks. Romualdem Koskiem, jako parafianka i jako wiceprezes Stowarzyszenia Klasztor Węgrów - Centrum Dialogu Kultur. Wspólnie w Księdzem Proboszczem i grupą społeczników opracowaliśmy projekt rewitalizacji klasztoru i od kilku lat szukaliśmy źródeł finansowania dla tego przedsięwzięcia. Wspólna praca i społeczne działanie dało znakomity efekt! Pozyskaliśmy pieniądze na remont z Programu Współpracy Transgranicznej w Ministerstwie Rozwoju. To ogromny sukces, bo nie stoją za nami żadne instytucje, samorządy, tylko praca społeczna. Za dwa lata klasztor będzie wyremontowany. Dokładamy wiele starań, aby pozyskiwać środki na prace przy kościele św. Piotra z Alkantary i św. Antoniego z Padwy i przy klasztorze. Pozyskujemy granty z Ministerstwa Kultury i innych źródeł. Coś, czego latami nie dawało się zrobić, jest teraz możliwe dzięki dobrej współpracy.

 

Z Pani inicjatywy w podziemiach klasztoru powstaje również Muzeum Węgrowa.

Uważam, że to ogromne zaniedbanie dotychczasowych władz samorządowych, że nie podjęły trudu pozyskania środków na utworzenie placówki, która w interesujący sposób opowiadałaby historię Węgrowa. Miasto takie jak Węgrów już dawno powinno mieć muzeum. Na takie działanie można pozyskać dofinansowanie, trzeba tylko wykazać inicjatywę. Ponieważ staraniem Ks. Koska wyremontowane zostały zabytkowe podziemia w klasztorze, uznaliśmy, że to będzie idealne miejsce na ekspozycję muzealną. Moim zadaniem było znaleźć na ten cel pieniądze. I udało się. Otrzymaliśmy dofinansowanie w kwocie 360 tys zł z MKiDN i pracujemy! Zespół świetnych historyków opracowuje scenariusz ekspozycji i na koniec roku 2018 będzie ona gotowa. Taka mała pamiątka na obchody 100-lecia Niepodległości Polski!

 

Co jeszcze dla Węgrowa i powiatu węgrowskiego? 

Pomogłam w pozyskaniu środków w kwocie 100 tys zł na najpilniejsze prace remontowe na stadionie miejskim, 200 tys zł na zakup foteli w domu kultury w Łochowie. Wsparłam starania w pozyskaniu środków na remont hali sportowej przy Szkole Podstawowej nr 2 im. Jana Pawła II w Węgrowie i na utworzenie żłobka miejskiego. W Łochowie, gdzie współpraca z Panem Burmistrzem układa się idealnie też miałam przyjemność wesprzeć starania samorządu w pozyskaniu środków na modernizację dróg, parku Dębinka, budowę obwodnicy czy bezkolizyjnych przejazdów nad torami. Wspieram Ochotnicze Straże Pożarne, które zwracają się do mnie z prośbą o pomoc, wspieram organizacje pozarządowe. Każdy, kto wyrazi chęć współpracy ze mną, może liczyć na pomoc. 

 

Inwestycje drogowe na naszym terenie. Angażuje się Pani w ich realizację? 

Zawsze, bo wiem, że potrzeb w tym zakresie jest u nas ogrom. Stan dróg gminnych, powiatowych jaki jest, każdy widzi. Cieszę się, że rząd Prawa i Sprawiedliwości widzi ten problem i że Premier Mateusz Morawiecki znalazł ogromne środki w kwocie 5 mld zł na Program Budowy Dróg Lokalnych. Widzę też duże potrzeby w zakresie modernizacji dróg krajowych i o takie inwestycje też zabiegam. Teraz jest to dużo łatwiejsze, bo Dyrektorem GDDKiA na Mazowszu jest Pan Marian Gołoś z Węgrowa, więc wspólnie możemy czynić starania na rzecz remontu krajówek w powiecie węgrowskim. Dzięki temu udało się zbudować chodniki i bezpieczne przejścia przy DK 62 wzdłuż powiatu węgrowskiego, dopełnieniem tych inwestycji będzie przebudowa drogi w Kamionnie i chodniki w Gwizdałach, które powstaną lada chwila. Zaczyna się również budowa chodników przy DK 50. W wielu miejscach powstają ścieżki rowerowe. Cieszę się też, że dzięki moim zabiegom powstaną chodniki, ścieżki rowerowe i dwa ronda na DK 50 w Stanisławowie w powiecie mińskim. Mówię o tym, bo choć to inwestycja na powiecie mińskim, to przecież każdy mieszkaniec Węgrowa jadąc samochodem drogą wojewódzką 637 ma problem z włączeniem się do ruchu na 50 w Stanisławowie. Już niedługo będą tam dwa ronda. Będzie bezpieczniej.

 

Na zakończenie proszę powiedzieć, czego nie udało się zrobić?

Nie udało się zainteresować władz samorządowych Węgrowa budową tanich mieszkań czynszowych w ramach Programu Mieszkanie + czy też Programu Mieszkanie dla Rozwoju. Przywiozłam do Węgrowa osobę, która bezpośrednio odpowiada za realizację tego programu rządowego. Byłam przekonana, że uda się go wdrożyć w życie w Węgrowie. Niestety, założenia programu nawet nie zostały poddane pod konsultacje społeczne. Mieszkańcy nie mieli szansy dowiedzieć się, jakie byłyby warunki wynajmu takich mieszkań i nie mieli szansy wypowiedzieć się na ten temat. Proponowałam również samorządowi złożenie wniosku na rewitalizację Parku AK w Węgrowie do NFOŚIGW. Dziś park byłby już modernizowany. Niestety, znowu nie było woli. Łochów złożył taki wniosek, pozyskał środki i rewitalizuje Park Dębinka. Powstają alejki, place zabaw, amfiteatr, nowe nasadzenia drzew. W Węgrowie Park ciągle czeka. Szkoda. Żałuję też, że większość rządząca w powiecie węgrowskim nie zgodziła się na zakup budynku gimnazjum Gminy Liw na potrzeby Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Węgrowie. W ramach Programu Za życiem była duża szansa pozyskania prawie 5 mln zł na ten cel. Kilkakrotnie rozmawiałam na ten temat ze starostą węgrowskim. Nie okazał zainteresowania. Nie jestem w stanie tego zrozumieć. Po wyborach wrócimy do tej sprawy. Niepełnosprawne dzieci zasługują na jak najlepsze warunki do nauki i rehabilitacji. Prawie niewykorzystany jest też w Węgrowie i w powiecie węgrowskim fundusz klęskowy, w ramach którego można  modernizować drogi lokalne. Zwłaszcza tam, gdzie są one uszkodzone, podmyte przez rzeki, zniszczone przez deszcze. Wojewoda przyznaje w takim przypadku 80% dofinansowania. Tylko Łochów i Liw stara się i korzysta z tych środków. Inni widocznie nie mają takich potrzeb. Trudno to zrozumieć zwłaszcza w przypadku terenów, przez które przepływa Liwiec, Czerwonka, Ada.

 

Po wyborach to się zmieni?

Mam nadzieję, że tak. Ludzie są już zmęczeni. Chcą zmian, także w samorządach. Teraz będzie okazja, żeby takich zmian dokonać. 

 

(M.M)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(7)

LolikLolik

14 11

Trzeba docenić ze mamy w Węgrowie tak wpływową osoba i wykorzystać to. Brawo pani Marysiu jest pani wielka osoba 10:21, 17.08.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Zmarnowana szansaZmarnowana szansa

14 10

To skandal, że Wyszogrodzki i Redosz mając obok siebie tak wpływową i życzliwą osobę jak Maria Koc nie chcieli wykorzystać potencjału tej współpracy. Wystarczy zobaczyć jak układa się ona na lini Koc-Gołaszewski i widać, jak Węgrów zmarnował ten czas. Mam nadzieje, że następne 5 lat nie będą kolejną czarną dziurą w historii miasta. 11:18, 17.08.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

mieszkanka wegrowamieszkanka wegrowa

7 5

Szkoda że zmarnowali szansę jaką mieli.Dlatego w tegorocznych wyborach trzeba oddać głos na osobe, ktora bedzie umiała taką szansę wykorzystać. Oczywiście mowa tu o Pani Zofia Paczóska 13:01, 17.08.2018


Czyżby...Czyżby...

12 8

Artykuł sponsorowany? 07:25, 19.08.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

AlexAlex

3 0

Bez dwóch zdań! 00:54, 23.08.2018


ASAS

9 4

Łubu dubu, łubu dubu niech żyje nam.
A może sytuacja jest taka, jak za czasów wizyty Mateusza Morawieckiego w Węgrowie - tj. pewne pytania można było zadać a pewne nie przeszły. 08:46, 20.08.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Zarządca Zarządca

5 1

Pani Senator, może Pani odpowie mieszkańcom Węgrowa kim jest Jony Daniels? 22:40, 28.08.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%