Zamknij

Adam Wielądek: Chcemy, by w Domu Kultury w Korytnicy każdy znalazł coś dla siebie

10:30, 09.05.2025 Aktualizacja: 10:33, 09.05.2025

Od marca 2025 roku w Korytnicy działa nowy Ośrodek Kultury. O tym, jak wyglądały jego początki, jakie plany ma na najbliższe miesiące i z jakimi wyzwaniami mierzy się nowa instytucja, rozmawiamy z jej dyrektorem, Adamem Wielądkiem.

Właśnie mija drugi miesiąc od objęcia przez Pana stanowiska dyrektora. Jest Pan pierwszym dyrektorem nowopowstałego ośrodka. Czy zanim objął Pan tę funkcję, miał Pan już doświadczenie związane z kulturą?

Adam Wielądek: Tak, kultura towarzyszyła mi od dawna. Pracowałem jako menadżer muzyczny, co pozwoliło mi zdobyć cenne doświadczenie w organizowaniu wydarzeń i zarządzaniu zespołem, pracy z artystami i koordynacji projektów. Poza tym zawodowo byłem związany z Miejskim Ośrodkiem Kultury w Pruszkowie, gdzie organizowałem koncerty, warsztaty, imprezy plenerowe oraz inne wydarzenia kulturalne. Nabyte doświadczenie chcę teraz wykorzystać w Korytnicy, by stworzyć miejsce aktywne i otwarte dla wszystkich mieszkańców bez względu na wiek czy status społeczny.

Czyli można powiedzieć, że wraca Pan na własne tereny?

Dokładnie tak. Pochodzę z terenu gminy Korytnica. Choć przez ostatnie trzynaście lat mieszkałem w stolicy, to los sprawił, że wróciłem do rodzinnych stron. I bardzo się z tego cieszę – zawsze miałem sentyment do tego miejsca.

Co Pana zdaniem przekonało komisję konkursową do wyboru właśnie Pana?

Myślę, że najlepiej byłoby zapytać członków komisji (śmiech). Uważam, że przygotowałem ambitny i bardzo precyzyjny plan działania domu kultury na trzy lata — na cały okres mojego powołania. Starałem się pokazać konkretne pomysły, wykorzystując doświadczenia z wcześniejszej pracy, ale także uwzględniając potrzeby lokalnej społeczności. Moim celem jest stworzenie miejsca tętniącego życiem, w którym każdy, niezależnie od wieku, znajdzie coś dla siebie. Kultura to przede wszystkim ludzie, więc liczę na wysoką frekwencję na zajęciach stałych i wydarzeniach organizowanych przez Gminny Dom Kultury w Korytnicy.

Jaką ofertę kulturalną planuje Pan rozwijać? Na jakie działania mogą liczyć mieszkańcy?

Oferta ma być bardzo szeroka. Przede wszystkim chcemy, aby w każdym miesiącu działo się coś ciekawego i różnorodnego. Za nami już kiermasz wielkanocny, warsztaty florystyczne oraz warsztaty malowania toreb wielkanocnych. W maju odbędą się warsztaty tworzenia świec sojowych, które mogą posłużyć jako prezenty z okazji zbliżającego się Dnia Matki, Noc Muzeów, poranek teatralny dla dzieci w ramach Tygodnia Bibliotek oraz koncert z okazji Dnia Matki. Chcemy, by oferta obejmowała zarówno wydarzenia biletowane, jak i bezpłatne — tak, by każdy mógł  znaleźć coś dla siebie i uczestniczyć w imprezach na miarę swoich możliwości.

Wspomniał Pan o różnorodnych grupach odbiorców. Czy zamierza Pan kierować ofertę również do seniorów czy młodzieży?

Oczywiście! Kluczem jest różnorodność. Będą warsztaty dla dzieci, zajęcia dla dorosłych, spotkania dla seniorów. Chcemy też organizować zajęcia stałe, takie jak sensoryka, szachy, nauka gry na instrumentach czy ćwiczenia „zdrowy kręgosłup”. Każda grupa wiekowa powinna czuć, że Dom Kultury jest także jej miejscem.

Jakie plany są związane z okresem wakacyjnym?

Na wakacje przygotowujemy specjalną ofertę dla najmłodszych. Planujemy półkolonie lub letnie warsztaty, prawdopodobnie w drugim tygodniu lipca, by dzieci najpierw mogły spokojnie rozpocząć wakacje i odpocząć chwilę od szkoły. Rozważamy również organizację kina plenerowego dla całych rodzin oraz potańcówki dla dorosłych i seniorów. Pomysłów i kreatywności  w ścianach domu kultury nie brakuje. W naszych głowach jest jeszcze wiele pomysłów – mam nadzieję, że uda się je wszystkie zrealizować, oczywiście w zależności od dostępnych środków finansowych.

Wspomniał Pan o finansach – czy one są największym wyzwaniem?

Jednym z największych, zdecydowanie. Organizacja wydarzeń, warsztatów, koncertów to niemałe koszty — zarówno wynagrodzenia artystów, jak i oprawy technicznej. Dlatego będziemy aktywnie zabiegać o granty i dotację z różnych programów wsparcia. Ważne jest też wsparcie ze strony gminy, za co jestem wdzięczny. Nawet przy ograniczonym budżecie chcemy działać jak najefektywniej i proponować ciekawe wydarzenia.

Jak mieszkańcy zareagowali na działalność nowego Ośrodka?

Z informacji, które do mnie docierają odbiór jest bardzo pozytywny. Myślę, że mieszkańcy długo czekali na takie miejsce. Do tej pory inicjatywy kulturalne były rozproszone, często organizowane oddolnie. Teraz w Korytnicy jest instytucja, która to agreguje, koordynuje i profesjonalizuje. Rozmawiam z mieszkańcami, słucham ich pomysłów, potrzeb. To ważne, bo chcę, żeby Dom Kultury był tworzony wspólnie – z mieszkańcami i dla mieszkańców.

Czy już teraz są jakieś zajęcia stałe lub cykliczne?

Tak, mamy za sobą pokazowe zajęcia z nauki gry w szachy i ze zdrowego kręgosłupa, które cieszyły się sporym zainteresowaniem. Od września chcemy wystartować z pełnym grafikiem zajęć stałych – zarówno dla dzieci, młodzieży, jak i dorosłych. Chcemy, by Dom Kultury był miejscem nie tylko wydarzeń, ale też rozwoju pasji, integracji i dbania o zdrowie.

Patrząc na swoje doświadczenie, jakie jeszcze inne wyzwania Pan dostrzega?

Dużym wyzwaniem jest zachęcenie lokalnych twórców do wyjścia na scenę oraz zaprezentowanie swoich zdolności. W naszej gminie jest mnóstwo utalentowanych osób, które jednak wciąż trochę się boją pokazać. Będę z nimi rozmawiał, zachęcał, by wykorzystali Dom Kultury jako bezpieczną przestrzeń do prezentacji swoich pasji. Kolejne wyzwanie to budowanie nawyku uczestnictwa w kulturze — bo kultura potrzebuje nie tylko organizatorów, ale i publiczności.

A jak układa się współpraca z władzami gminy?

Bardzo dobrze. Pani wójt wspiera działalność Domu Kultury, mamy wspólną wizję rozwoju. To ogromnie ważne, bo tylko w takiej atmosferze można naprawdę budować coś trwałego. Wierzę, że dzięki tej współpracy uda się realizować wiele ciekawych i wartościowych inicjatyw.

Czego życzyć Panu i Ośrodkowi Kultury w Korytnicy na dalsze miesiące działalności?

Przede wszystkim siły, wytrwałości i entuzjazmu. No i oczywiście licznych uczestników naszych wydarzeń! Marzy mi się, by Dom Kultury stał się prawdziwym sercem życia społecznego naszej gminy — miejscem spotkań, rozmów, inspiracji i wspólnej radości.

(MM)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%