Kilka tygodni temu informowaliśmy o problemie, z jakim zmagają się mieszkańcy Miedzny. W ich miejscowości od grudnia nie można kupić leków. Jedyna apteka została zamknięta, a otwarcie nowej rodzi wiele problemów. Niestety, pojawiły się kolejne.
Przetarg na otwarcie apteki w przychodni został rozstrzygnięty, lecz finalnie nie doszło do podpisania umowy z nowym najemcą. Jak poinformował wójt Tadeusz Okulus, zwycięzca przetargu wycofał się
- Przetarg dotyczący otwarcia apteki został rozstrzygnięty. Zgłosiła się tylko jedna firma, ale ostatecznie nie przystąpiła do podpisania umowy - powiedział wójt Gminy Miedzna, Tadeusz Okulus.
Aby w danym lokalu powstała apteka, musi spełniać on określone warunki. Lokal, w którym apteka mieściła się do tej pory, najprawdopodobniej mógłby nie spełniać aktualnych wytycznych. To sprawia, że mieszkańcy Gminy Miedzna pozostaną bez dostępu do leków na dłużej.
W chwili obecnej jedynym rozwiązaniem, z którego może skorzystać gmina, jest utworzenie punktu aptecznego.
- Przetarg został ogłoszony. Jest spore zainteresowanie ze strony najemców, a rozstrzygnięcie przetargu nastąpi w kwietniu. Od momentu podpisania umowy, najemca będzie miał trzy miesiące na przystosowanie lokalu do nowych przepisów i otwarcie punktu aptecznego - mówił wójt.
Punkt apteczny różni się od apteki tym, że nie wszystkie leki są w nim dostępne. Po niektóre lekarstwa mieszkańcy Gminy Miedzna będą musieli jeździć do Węgrowa.
- Będzie to pewne utrudnienie, no ale w tym warunkach lokalowych nikt nie chciał podjąć się próby otwarcia apteki. Nie mamy możliwości wydzielenia dodatkowej powierzchni na powiększenie lokalu, więc na dzień dzisiejszy jest to jedyne rozwiązanie - dodał wójt.
W punkcie aptecznym realizowanych jest większość leków na receptę, problemem mogą być te najmocniejsze leki, czyli leki psychotropowe, po które trzeba będzie się udać do apteki. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, patrząc realnie, punkt apteczny w Miedznie zostanie otwarty na przełomie czerwca i lipca.