- Turnusy rehabilitacyjne są jedyną nadzieją na poprawę stanu zdrowia mojego męża. Wierzę, że dzięki nim Piotr wkrótce sam stanie na nogi! Nasze życie diametralnie się zmieniło – nigdy nie sądziłam, że mój mąż, który na co dzień pomagał ludziom, pilnie będzie potrzebował pomocy! Z całego serca proszę więc o wsparcie, sama nie dam rady zapewnić Piotrowi rehabilitacji, jakiej potrzebuje! - mówi Ewa, żona Piotra Kożuchowskiego.
- Nie ma słów, które wyrażą to, jak bardzo chciałabym, by Piotr odzyskał sprawność. Niestety wiem, że wymaga to intensywnej rehabilitacji i ciężkiej pracy. Pęka mi serce, gdy codziennie patrzę jak mój mąż, niegdyś pełen energii i radości, teraz nie jest w stanie sam utrzymać własnej głowy. Sama mogę jedynie dbać o niego najlepiej jak potrafię i wspierać przy ćwiczeniach w domu. Chłopcy też tak bardzo tęsknią za tatą, z którym mogli pograć w piłkę czy po prostu porozmawiać! - dodaje małżonka.