Cztery klony polne z Kamionny, na miano pomników przyrody muszą jeszcze poczekać. Radni Rady Miejskiej w Łochowie nie poprali wniosku proboszcza parafii. Drzewa muszą najpierw zostać „podleczone”.
Uchwała w sprawie rozpatrzenia wniosku Parafii Rzymskokatolickiej p.w. Niepokalanego Poczęcia w Kamionnie o ustanowienie jako pomników przyrody czterech klonów polnych, znajdujących się na terenie przykościelnym, stała się przedmiotem dyskusji na ostatniej sesji. Temat ten podzielił radnych. Kością niezgody stały się pieniądze potrzebne na ochronę i pielęgnację drzew.
Jako pierwszy zdanie wyraził radny Antoni Dybka.
– Drzewa te mają dużo zmian rakowych, posuszów, wymagają więc cięć. Uważam, że w tej chwili zagrażają one ludziom, którzy będą przebywać w ich okolicy. Moim zdaniem właściciel tego obiektu powinien zrobić porządek pielęgnacyjny. Chodzi tu o usunięcie posuszów i narośli rakowych, i dopiero zgłoszenie się do nas. Jeżeli my dziś przyjmiemy tę uchwałę, to weźmiemy na siebie zobowiązania finansowe. W tej chwili właściciel obiektu może to zrobić za niewielkie pieniądze. Nie trzeba tu specjalisty. Jeśli natomiast drzewa staną się pomnikami przyrody, specjalista będzie potrzebny. I on weźmie 300 zł za godzinę, a bez niego można to wykonać za 30 zł za godzinę. Na dzień dzisiejszy nie stać nas, aby sfinansować to przedsięwzięcie. Jeśli drzewa będą doprowadzone do odpowiedniej kultury, to pochylimy się nad tą sprawą. Ja dzisiaj będę głosował przeciw tej uchwale i namawiam wszystkich radnych, żeby głosowali również przeciw – przekonywał radny.
Ze zdaniem radnego nie zgodziła się radna Urszula Kalinowska.
– Jestem członkiem Komisji Skarg, Wniosków i Petycji, i ten wniosek trafił do naszej komisji. Został on pozytywnie rozpatrzony po zapoznaniu się z ekspertyzą – tłumaczyła radna.
Ekspertyza ta wskazuje, że drzewa znajdujące się wokół terenu przykościelnego spełniają kryteria minimalnego obwodu drzew dla gatunku. Charakteryzują się okazałymi rozmiarami i pokrojem. Są w dość dobrej kondycji zdrowotnej, tworzą grupę drzew na ogrodzonej działce kościoła. Ze względu na rozbudowane korony drzew, odchylenie poszczególnych konarów szkieletowych od pionu oraz występowanie ostrych rozwidleń, drzewa narażone są na ryzyko wyłamania poszczególnych konarów. Wymagają więc one wykonania zabiegów sanitarnych i pielęgnacyjnych, które polegają na: usunięciu posuszu drzew, gałęzi i konarów pękniętych/złamanych, wykonaniu cięć pielęgnacyjnych i poprawie statyki poszczególnych konarów szkieletowych, a także całych drzew oraz na wykonaniu wiązań linowych w koronach zapobiegających rozłamaniem poszczególnych konarów. W ocenie zawarto też liczbę klonów polnych, które mają miano pomników przyrody. Jak się okazuje na terenie województwa mazowieckiego znajdują się cztery takie lokalizacje – w Parku Kombatantów w Warszawie, w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Warszawskiego, a także na terenie gminy Zbuczyn i gminy Korczew.
– Drzewa te nie są faktycznie zadbane, ale czy nie są warte ochrony? Moim zdaniem warto się nad tym pochylić. Tym bardziej, że mamy do czynienia z dość unikalnymi drzewami. Takie pomniki przyrody w postaci klonów polnych nie są częste. Najczęściej pomnikami przyrody są dęby. Klony są bardziej kruche i nie osiągają często takiej wielkości, które pozwalają na objęcie ochroną poprzez ustanowienie pomnika przyrody. Faktycznie z tej opinii wynika, że jest do wykonania szereg zabiegów pielęgnacyjnych, ale sposób funkcjonowania naszego państwa polega na subsydiarności, czyli na zasadzie pomocniczości. Zadania te powinny być realizowane w jednostce na najniższym szczeblu, jaki jest w stanie sobie z tym poradzić. Mam wrażenie, że ostatnimi laty więcej drzew zdejmujemy z ochrony jako pomniki przyrody, niż je ustanawiamy. Zwracam się do państwa radnych z serdeczną prośbą, żeby ustanowić te klony jako pomniki przyrody. Chociaż ta uchwała nie przesądza o tym, bo tylko rozstrzyga czy wniosek jest uzasadniony, czy nie. Koszty nie wiem jakie będą i pewnie nikt nie jest w stanie powiedzieć, ale nawet jeżeli będzie to tysiąc albo kilkanaście tysięcy zł, to nie są koszty, z którymi gmina sobie nie poradzi. Parafia prawdopodobnie będzie miała trudności z tym i drzewa zostaną zaniedbane i z czasem po prostu obumrą – wyjaśniała radna Urszula Kalinowska.
Argumenty te nie skłoniły radnego Antoniego Dybki do zmiany stanowiska. Radny powtórzył, że pielęgnację taniej będzie wykonać w przypadku, gdy klony nie będą pomnikami przyrody. Podkreślił też, że nie jest przeciwny temu aby stało się tak w przyszłości. Najpierw trzeba jednak doprowadzić je do „zdrowia”.
Racje te poparła radna Zofia Zach.
– Zadałam pytanie ile to wyniesie. Dostałam odpowiedź, że od tysiąca do parunastu tysięcy, więc głosujemy w ślepo. Nie wiadomo czy to będzie od jednego drzewa, czy od tych czterech. Tu nie chodzi o wycięcie tych drzew i nie jesteśmy za tym, żeby je wycinać. Takich drzew, w takim stanie, na terenie gminy Łochów mamy mnóstwo. Weźmy naszą Dębinkę. Żaden dąb nie jest ustanowiony pomnikiem przyrody. Ja będę głosować przeciw. Ksiądz nie powinien doprowadzić, żeby te drzewa takie porosły, powinien o nie wcześniej zadbać – zaznaczyła radna.
Do sprawy odniosła się ponownie radna Urszula Kalinowska. Podkreśliła ona, że choć drzewa nie mają wartości sakralnej, to jednak przyrodniczą. Cenną dla gminy, nie zaś tylko dla samej parafii. W tym przypadku koszty, nawet jeśli wyniosą kilkanaście tysięcy złotych, nie są wydatkiem, z którym gmina Łochów nie poradzi sobie.
Po zakończeniu dyskusji radni przystąpili do głosowania. Za uchwałą w sprawie rozpatrzenia wniosku Parafii Rzymskokatolickiej p.w. Niepokalanego Poczęcia w Kamionnie opowiedziały się 2 osoby, 9 radnych było przeciw, 4 wstrzymało się od głosu.