Za nami wyjątkowy sezon Czarnych Węgrów, którzy po spadku z Ligi Okręgowej do A Klasy zareagowali najlepiej jak mogli - zwyciężyli ligę, wracając błyskawicznie na wyższy poziom rozgrywkowy. Dziś podsumowujemy ten czas i plany na najbliższe miesiące z Prezesem Czarnych Węgrów, Dariuszem Doboszem, który podkreśla, że kluczowy w powrocie do "okręgówki" był charakter zawodników.
Panie Prezesie, serdecznie gratuluję wygrania ligi i powrotu do klasy okręgowej. Jakie były kluczowe czynniki, które pozwoliły drużynie tak pewnie zdominować rozgrywki A Klasy w tym sezonie?
Dariusz Dobosz: Dziękuję za gratulacje, które w największym stopniu należą się drużynie i trenerowi. Sukces to składowa wielu czynników i trudno je wszystkie wymienić, ale jest faktycznie kilka istotnych spraw, które przesądziły o wygranej rozgrywek A-Klasy. Pozwolę sobie wymienić kilka z nich: zmiana mentalna zawodników, podkreślanie na każdym kroku w czym uczestniczą, czego to od nich wymaga i jaką wartością w ich życiu jest piłka dało nam bardzo wiele, determinacja trenera w osiągnięcie końcowego sukcesu, jego fachowość i profesjonalizm, ale także współpraca z panem Krzysztofem - naszym fizjoterapeutą, który jak dla mnie jest naszą gwiazdką z nieba. Udało nam się umiejętne oddzielić przeszłość od przyszłości. Te kwestie w największym stopniu stanowią o naszej sile i naszym potencjale.
Ubiegłoroczny spadek był na pewno bolesnym doświadczeniem dla klubu i całej społeczności. Jakie było nastawienie zespołu i sztabu trenerskiego przed startem zakończonych przed chwilą rozgrywek? Czy od początku zakładaliście tylko i wyłącznie walkę o awans?
Cel był jeden, awans i tym samym powrót do wyższej klasy rozgrywkowej, ale oczywiście cele i założenia to jedno a realizacja i wykonanie to drugie. My to połączyliśmy, co przyniosło zamierzony efekt. Tak, w roku ubiegłym było wiele żalu, goryczy czy rozczarowań, ale to już czas przeszły i choć nie każdy się musi ze mną zgodzić, dla nas obecna teraźniejszość to czas chwały i na tym się skupiamy, bez pychy, ale z pełną świadomością jaką wartość ma ten sukces. Panie redaktorze, szanowni państwo, nie jest moim celem gloryfikowanie osiągniętego wyniku, ale pragnę podkreślić iż mimo wielu wątpliwości, wyzwań i pracy tej od środka, która bardzo często jest niewidoczna dla obserwatora, uważam że nasza reakcja po spadku była skuteczna i przekonująca co w efekcie pozwoliło nam osiągnąć zamierzony wynik i to daje mi największą satysfakcję.
Czarni zdobyli aż 64 punkty, wygrywając 26 meczów z bilansem 20 zwycięstw, 4 remisów i 2 porażek. Który moment sezonu uznałby Pan za przełomowy? Był taki mecz lub okres, po którym poczuliście, że to „Wasz sezon”?
Każde zwycięstwo prowadziło do celu, mnie w pamięci najbardziej utkwiły dwa mecze: wyjazdowy z Armią Żelków, tamtego dnia zobaczyłem charakter drużyny i dotarło do mnie że faktycznie jest to „nasz sezon" i ten drugi, w roli gospodarza z Kosovią Kosów Lacki, mecz z trzecią drużyną tabeli, mimo wielu absencji, potwierdzenie siły i charakteru naszego zespołu. Ta wygrana spowodowała że brakowało już bardzo niewiele.
Jak Pan ocenia poziom sportowy A Klasy w porównaniu do ligi okręgowej? Czy były mecze, które stanowiły szczególne wyzwanie mimo teoretycznie słabszych rywali?
Panowie zawodnicy, trenerzy i działacze zespołów A-klasy Delegatury Siedleckiej MZPN sezonu 2024/2025, Wielkie dzięki za ten wspólny czas, na każdym kroku będę podkreślał, że piękno tej dyscypliny sportowej jest najbardziej widoczne między innymi podczas takich rozgrywek. Jeżeli tylko czas pozwoli, z wielką chęcią i radością będę wracał na areny tej rywalizacji już jako kibic, ale z wielkimi szacunkiem do tego co robicie i w czym uczestniczycie.
W wielu spotkaniach Czarni zdobywali mnóstwo bramek, notując imponujący bilans 80 goli zdobytych i 31 straconych. Czy ofensywne usposobienie drużyny było od początku strategią, czy tak wyszło w trakcie rozgrywek?
Faktycznie był to jeden z elementów strategii, każda kolejna strzelona bramka miała powodować pewność i spokój w poczynaniach zawodników, miało to prowadzić i w wielu przypadkach prowadziło do dominacji na boisku. Postawienie drużynom przeciwnym warunków gry charakteryzowało nasze poczynania.
Jak wyglądała współpraca z trenerem i drużyną w kontekście odbudowy morale po spadku? Jak udało się zmotywować zawodników do tak konsekwentnej pracy przez cały sezon?
Ogrom pracy wykonany przez trenera, wiele rozmów indywidualnych, odprawy przed treningami czy meczami, dało określony efekt. Każde nasze działania, plany czy miniony mecz omawiany jest szczegółowo z trenerem, staramy się analizować wszystkie aspekty z tym związane, każdy z nas ma swoje zadania do wykonania i tego się trzymamy, w żadnej mierze nie negujemy poczynań drugiej osoby i to stanowi naszą siłę. Między innymi dzięki temu drużyna stała się prawdziwie zespołem ludzi radosnych, pełnych pasji, przyjaznych sobie, zmierzających w tym samym kierunku. Każdy z tych zawodników jest wartością i wiem, że takie przeświadczenie im wpoiliśmy, czas który im dedykuję i oczywiście zawodnikom całej Akademii to dla mnie przeżycia których nie da się słowami opisać, duma to mało powiedziane. Oczywiście brakuje czasem sił, bywają chwile zwątpienia, pojawiają się problemy, które przygniatają, ale na końcu tego wszystkiego jest uśmiechnięta i radosna twarz w większości młodych ludzi, czego więcej można chcieć? Dla mnie to esencja mojego życia i niech to trwa
Kibice wiernie wspierali zespół na własnym stadionie, gdzie wygraliście aż 11 meczów z 13. Jak duże znaczenie miało dla Was to wsparcie w najtrudniejszych chwilach sezonu?
Odpowiedź ponownie zacznę od podziękowań, tym wszystkim którzy nas wspierali, dopingowali i byli z nami na dobre i na złe - ogromne podziękowania. Kochani, gdyby Was nie było, nasza gra, nasze działania nie miałyby żadnego sensu, to Wy nas napędzacie, to Wy dajecie nam siły i energię, to dzięki Wam osiągnęliśmy ten sukces, jeszcze raz wielkie dzięki za to że byliście, jesteście i będziecie. Ta odpowiedź nie byłaby pełna gdybym nie podkreślił roli osób prowadzących nasze social media, Katarzyna i Werka to co robicie jest mega, ten awans i wygrana ligi to takie małe podziękowanie za waszą pracę.
Powrót do ligi okręgowej to nie tylko prestiż, ale i większe wymagania sportowe oraz organizacyjne. Jakie są główne cele i plany na najbliższy sezon?
Stąpamy twardo po ziemi i z pokorą podchodzimy do drużyn reprezentujących Siedlecką Ligę Okręgową, ale nie może być innego przekazu jak dążenie do wygrywania meczów, a co za tym idzie, osiągania kolejnych sukcesów i tych małych i tych wielkich, jaki będzie finał? O tym przekonamy się pod koniec czerwca przyszłego roku. Dodam jednak w tym miejscu, iż wyniki rundy jesiennej w dużym stopniu ukażą w jakim jesteśmy miejscu i tak naprawdę określą nasze końcowe cele.
Czy planowane są wzmocnienia kadry przed powrotem do wyższej klasy rozgrywkowej? Jakie pozycje wymagają, Pana zdaniem, największych wzmocnień?
Fundament naszej drużyny mają stanowić zawodnicy-wychowankowie klubu i taką politykę realizujemy, jednak dostrzegamy braki zespołu i dlatego mamy i będziemy mieli kilku zawodników którzy w przeszłości reprezentowali inne kluby, ale wielokrotnie analizujemy przydatność takiego zawodnika dla drużyny i nie chodzi wyłącznie tu o walory piłkarskie, decyzje o przydatności dla drużyny danej osoby dość często nie są łatwe i wymagają ogromnej odpowiedzialności. Każda szatnia po danym sezonie potrzebuje tzw. świeżej krwi tak będzie również w naszym przypadku, na dzień dzisiejszy jesteśmy bliscy potwierdzenia trzech nowych zawodników z terenu powiatu węgrowskiego, czy będą inni? Tego nie da się obecnie rozstrzygnąć, tym bardziej że kolejni nasi wychowankowie dołączą do zespołu i to oni mają być solą tej drużyny, pewnie jeszcze nie dziś, ale bez wątpienia już niedługo, zależy to w bardzo dużej mierze od nich samych.
Oprócz zmiany ligi, wokół Czarnych zmieni się rzeczywistość. W tym roku ma zostać zrealizowany remont Stadionu Miejskiego w Węgrowie. Jak Pan zapatruje się na tę inwestycję i jej elementy. Jak dla Was zmieni się ten obiekt i czy remont nie będzie kolidował z nadchodzącymi rozgrywkami ligowymi?
Bez wątpienia ogromna korzyść dla naszego lokalnego społeczeństwa, infrastruktura która zostanie poddana budowie lub modernizacji będzie cennym nabytkiem dla tego obiektu i tym samym powiększy zasoby oferty skierowanej do wszystkich, którzy pragną aktywnie spędzać czas. My oczywiście również skorzystamy, pewnie nie w takim stopniu jak by się oczekiwało, jednak należy docenić fakt, iż będziemy realizowali swoje zadania w klimacie zmodernizowanego stadionu a to już bardzo wiele. Mimo realizacji tej inwestycji, nie ustajemy w poszukiwaniu rozwiązań które umożliwią budowę zaplecza treningowego dla klubu, wielokrotnie ten temat był podejmowany w rozmowach z władzami naszego miasta i osobiście uważam, że już w nieodległej przyszłości (staram się być pragmatykiem) takie obiekty powstaną, gdyż cała ta społeczność Czarnych Węgrów obecnie i w przeszłości, wielokrotnie potwierdziła że na to zasługuje i że stanowi nieocenioną wartość naszego miasta.