Ostatnie dni były wyjątkowo udane dla Czarnych Węgrów. Węgrowska drużyna odniosła dwa cenne zwycięstwa – najpierw w lidze pokonując lidera tabeli Naprzód Skórzec, a kilka dni później wygrywając w Pucharze Polski z MKS Podlasie II Sokołów Podlaski. Oba mecze zakończyły się zwycięstwem węgrowian 1:0, ale ich przebieg dostarczył kibicom wielu emocji.
Spotkanie ligowe z Naprzodem Skórzec zapowiadało się jako prawdziwy hit kolejki. Naprzód był liderem okręgówki, natomiast Czarni – beniaminek, który mimo osłabień personalnych (brak pięciu zawodników podstawowej jedenastki) nie zamierzał odstawić nogi.
Od pierwszych minut gospodarze narzucili wysokie tempo gry. Pierwsze okazje miał Naprzód, ale w bramce świetnie spisywał się Gajowniczek. Czarni odpowiedzieli strzałem Radka Replina w poprzeczkę i uderzeniem w słupek. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, a po przerwie emocje tylko rosły.
W 80. minucie Naprzód mógł objąć prowadzenie po kontrowersyjnym rzucie karnym, jednak Gajowniczek zatrzymał strzał najlepszego strzelca rywali – Bugi. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, Bartoszewski popędził prawym skrzydłem i idealnie dośrodkował w pole karne. Tam czekał Kruszewski, który efektownym strzałem głową ustalił wynik spotkania. Bramka mogłaby zdobić niejeden ekstraklasowy stadion, a trzy punkty zostały w Węgrowie. Zwycięstwo pozwoliło awansować na 5 miejsce w tabeli.
Awans w Pucharze Polski
Trzy dni później Czarni udali się do Sokołowa Podlaskiego na mecz III rundy Okręgowego Pucharu Polski z rezerwami MKS Podlasie. Trener zdecydował się dać szansę młodszym zawodnikom – w pierwszej połowie na boisku było zaledwie trzech graczy podstawowego składu.
Pierwszy kwadrans upłynął pod dyktando gospodarzy, którzy jednak nie potrafili wykorzystać stwarzanych okazji. Z czasem młodzi zawodnicy Czarnych poczuli się pewniej i również zaczęli dochodzić do głosu. Najlepszą okazję miał Kruszewski, który z kilku metrów uderzył niecelnie.
Po przerwie mecz nadal był wyrównany, ale w 70. minucie goście objęli prowadzenie po błędzie bramkarza Podlasia. Gol dodał Czarnym wiatru w żagle i mieli oni jeszcze kilka okazji, jednak brakowało skutecznego wykończenia. Gospodarze w końcówce ruszyli do ataku, lecz znakomicie w bramce spisywał się Skórka, który kilkukrotnie ratował drużynę.
Mecz zakończył się zwycięstwem Czarnych 1:0, choć radość z awansu przyćmiła groźna kontuzja Kacpra Kąkola, który ucierpiał w ostatniej minucie spotkania. Kibice i koledzy z drużyny liczą, że pomocnik szybko wróci do zdrowia.
Dwa kolejne zwycięstwa – z liderem ligi i w pucharze – pokazują, że beniaminek z Węgrowa potrafi rywalizować zarówno z silniejszymi przeciwnikami, jak i w rotowanym składzie. Kibice mogą z optymizmem patrzeć na kolejne mecze.
Już w najbliższą niedzielę, 7 września o godz. 16:00, Czarni Węgrów zmierzą się na własnym stadionie z Sępem Żelechów. Serdecznie zapraszamy wszystkich kibiców do wspólnego dopingowania drużyny!