Droga Krypy-Karczewiec. Inwestycja doczeka się szczęśliwego finału?

Trwają negocjacje w sprawie sfinalizowania budowy drogi Krypy-Karczewiec, w gminie Wierzbno. – To, co się u nas dzieje na tej drodze, to armagedon – mówiła podczas sesji radna Hanna Karczewska.

O sprawie tej pisaliśmy w lipcu. Prace na remontowanym odcinku Krypy-Karczewiec zostały wstrzymane z powodu błędów projektowych i zwiększeniu kosztów na wprowadzenie zadań dodatkowych. Starostwo Powiatowe w Węgrowie wystąpiło z prośbą do gminy w Wierzbnie z prośbą o dofinansowanie zadania w kwocie 120 tys. zł, tyle samo miałoby dołożyć starostwo. Stanęło na tym, że gmina nie może partycypować kosztach, bo tak dużych środków w budżecie na to nie ma. Temat wrócił na kolejnej sesji. W sprawę zaangażowali się sami mieszkańcy, którzy wystąpili z wnioskiem o zabezpieczenie potrzebnych środków przez starostwo i dokończenie inwestycji.
– Pani starosta ustaliła wspólnie z wykonawcą tej drogi, że kwota ta wyniesie jednak 300 tys. zł i zwróciła się do nas z prośbą o dofinansowanie 150 tys. zł – mówił obecny na posiedzeniu radnym wójt gminy Wierzbno Emil Wąsowski.
– W między czasie, w Karczewcu, odbyło się spotkanie z mieszkańcami w świetlicy. Pojawiło się wiele głosów, że droga została w pewien sposób nieskończona, jest trudny dojazd do posesji, są duże doły, a firma od dłuższego czasu nic z tym nie robi. Wspólnie z panem radnym powiatowym Łukaszem Komorowskim udaliśmy się na spotkanie z panią starostą. Podczas spotkania deklarowałem chęć przekazania tych środków, ale na dzień dzisiejszy nie mamy ich. Przekazaliśmy swoje uwagi odnośnie zasypanych już przepustów, poruszyliśmy sprawę tzw. korytek krakowskich i odwodnienia drogi, którego na  odcinku Kryp nie było praktycznie. Po rozmowach starostwa z wykonawcą, zdecydowano, że odwodnienie będzie, może nie w dużym stopniu, pojawi się rów i korytka krakowskie. Gdybyśmy tylko mieli te środki, na pewno przekazalibyśmy je. Może pod koniec roku sytuacja się ustabilizuje i nie wykluczam takiej możliwości, ale nie jest to możliwe obecnie – argumentował wójt.

Głos zabrała także radna gminy i jednocześnie sołtys miejscowości Krypy-Szlacheckie.
– To, co się u nas dzieje na tej drodze, to armagedon. Zerwany został asfalt, zdjęty cały podkład. Zostało usypane tylko tłuczniem i teraz jest dół na dole. Przejechać jest bardzo trudno, a gdy popada deszcz to stoją kałuże i nie wiadomo, z której strony to mijać. Ludzie uszkadzają sobie samochody, droga stanęła. Oczekujemy jak najszybszego zakończenia tych prac. Niech powiat to skończy – apelowała radna.

Trudności wynikające z dokończenia zadnia omówił obecny także na posiedzeniu radny Rady Powiatu Węgrowskiego i mieszkaniec gminy – Łukasz Komorowski. Wyjaśnił on, że prośba o dofinansowanie wynika głównie z drastycznej podwyżki cen materiałów budowalnych. Podpisana umowa zapewniała możliwość wzrostu ceny zrealizowania inwestycji przy wzroście cen i wykonawca skorzystał z tego prawa. Dodał też, że początkowo suma zaproponowana przez wykonawcę wynosiła 400 tys. zł, negocjacje stanęły jednak na 300 tys. zł. Starostwo w Węgrowie wymaga jednak udziału własnego gminy w kwocie 150 tys. zł.
– Wykonawca stwierdził, że jeżeli środki te otrzyma, to pierwsza warstwa w ciągu 2 tygodni zostałaby nałożona. To umożliwiłoby swobodny przejazd, w sierpniu zaś wykonana byłaby reszta, tak jak przewiduje harmonogram. Wykonawca pewnie i tak dokończy zadanie, ale sprawa może trafić do sądu, dlatego mamy nadzieję, że środki jednak się znajdą – podsumował.

Wójt Emil Wąsowski zaznaczył, że droga ta jest priorytetem i musi powstać. Jednak, żeby wspomóc finansowo starostwo, gmina musiałaby zdjąć z budżetu gminy inne zadanie, a to z kolei wymaga kolejnych dyskusji. Po kolejnej rozmowie ze starostą powiatu węgrowskiego Ewą Besztak (odbyła się ona w drugiej połowie lipca, już po sesji) wójt przekazał, że wedle zapewnień Starosty prace ruszą lada moment.