W poniedziałek 4 stycznia o godz. 13 została wykonana pierwsza szczepionka przeciwko COVID-19 w naszym powiecie.
Uwaga! Temat szczepień oraz ustalenia w tym zakresie są bardzo dynamicznie. Zachęcamy do śledzenia bieżących i najnowszych komunikatów na stronach MZ,NFZ i KPRM. AKTUALNE INFORMACJE RZĄDOWE: https://www.gov.pl/web/szczepimysie
SP ZOZ powołał specjalny zespół, który nadzoruje system szczepień i który przygotowywał się do uruchomienia punktów już wcześniej. O szczepieniach, planach na najbliższe tygodnie, a także o tym czy szczepionka jest bezpieczna porozmawialiśmy z Dyrektorem SP ZOZ w Węgrowie dr Arturem Skórą.
Jak przyznał dyrektor Artur Skóra, jak przy wdrażaniu każdej nowej gałęzi działalności zarządzający naszą lokalną służbą zdrowia mieli pewne obawy.
- Spodziewaliśmy, że jak w przypadku wdrażania każdej nowej działalności pojawią się jakieś wąskie gardła. Myśleliśmy, że może nim być system informatyczny, który obsługuje ok. 1000 szpitali. Serwery wytrzymały, ale niestety okazało się, że szwankowała nasza szpitalna łączność, przez co niektóre dane nie docierały i potwierdzaliśmy je ręcznie. Wszystko się udało, proces został usprawniony i mamy już pewne doświadczenie. Pierwszy etap szczepień udało nam się przejść bez większych problemów, na pewno lepiej niż się spodziewaliśmy – skomentował dyrektor SP ZOZ w Węgrowie.
Pierwszy etap szczepień skierowany jest do pracowników służby zdrowia. Chociaż jak przyznaje dr Skóra, ona sama w sobie nie jest jednoznacznie zdefiniowana, bo jest to przecież i służba zdrowia w sensie pracujących medyków, ale są też także pracownicy niemedyczni, administracja.
- Kiedy zdarzało się, że niektórzy pacjenci „wypadali” z listy, bo nie zostali przez lekarza zakwalifikowani, wówczas można było zaszczepić także bliską rodzinę pracowników medycznych. My zaczęliśmy przede wszystkim od personelu medycznego szpitala, który jeszcze nie chorował na COVID-19. Ja osobiście się jeszcze nie szczepiłem, poczekam na sam koniec kolejki, bo mam niestety autoszczepionkę nabytą w drodze zakażenia. Zaczęliśmy od lekarzy i pielęgniarek, którzy nie chorowali, aby zapewnić ciągłość funkcjonowania szpitala. W dalszej kolejności koło się rozszerzało. W pierwszym tygodniu zaszczepiliśmy 180 osób w trzy dni. Wykorzystaliśmy całą szczepionkę, którą mieliśmy, nic się nie zepsuło i to mnie bardzo cieszy – opowiadał dr Artur Skóra.
Jak wygląda sam proces szczepienia? Jak tłumaczył dyrektor SP ZOZ w Węgrowie, pacjent, który został zgłoszony (w pierwszym etapie zgłaszały je gabinety, przychodnie i pracownie medyczne) otrzymywał zaproszenie za szczepienie na konkretny termin, pacjenci grupowani są po sześć osób, po rejestracji w okienku pacjent musi wypełnić specjalny formularz, na jednej stronie znajdują się pytania o COVID-19 (o kontakt pacjenta, przebyta zakażenie itp.), a na drugiej pytania o ogólny stan zdrowia, ewentualne choroby i przyjmowane leki. Na podstawie tych odpowiedzi lekarz decyduje, czy dany pacjent może zostać zakwalifikowany do przyjęcia szczepionki, czy być może musi przyjść w innym terminie. Kilka osób nie przeszło tej weryfikacji. Po udanej kwalifikacji u lekarza, pielęgniarka wykonuje szczepienie i odnotowuje w systemie informatycznym, że dana osoba przyjęła szczepionkę. Pacjent otrzymuje także certyfikat, który potwierdza fakt przyjęcia szczepionki. Następnie pacjenci muszą odczekać krótki okres czasu pod nadzorem, aby sprawdzić czy nie pojawiają się żadne niechciane efekty. Jak zapewnił dyrektor SP ZOZ Artur Skóra, na razie nie odnotowano żadnych niepożądanych reakcji.
- Z danych, które mamy wiemy, że najczęściej pojawia się miejscowe zaczerwienienie, które utrzymuje się maksymalnie kilka godzin, dwie osoby miały stan podgorączkowy, ale to mija po kilkunastu godzinach. Poważnych powikłań ani uczuleń nie było. Nie ma się czego bać. Patrząc na dane, które mamy, szczepionka jest zdecydowanie bezpieczna. Trzeba powiedzieć wprost, że FDA, czyli amerykański urząd zajmujący się dopuszczaniem leków jest bardzo restrykcyjny, jeśli przepuszczony został jakiś lek, w tym przypadku szczepionka, to znaczy, że przyjrzeli się mu dokładnie, przeprowadzone były badania na ludziach (ochotnikach) oraz zwierzętach. Szczepionka jest dopuszczona przez amerykańsku urząd, przez europejski urząd, a ostatnio także przez WHO. Dopuszczenie jest trochę warunkowe, ale to dlatego, że stan pandemii wymusił na firmach szybkie działania. Ale te szybkie działania nie oznaczają, że nie dotrzymane zostały procedury. Wszystkie zostały spełnione, ale to naturalne, że ciężko wykonać ocenę wpływu szczepionki na przykład na płód u osób, które zachodzą w ciąże po szczepieniu. Takich badań jeszcze nie ma, badania na zwierzętach nie wykazały żadnego wpływu teratogennego (na płody), ale jako że nie ma dokończonych obserwacji, to firma się zastrzega, że ciężarnych nie szczepimy. Nie będą także szczepione kobiety karmiące, a paniom, które planują ciąże zaleca się, aby w ciągu dwóch miesięcy od szczepienia w nią nie zachodziły – tłumaczył dr Artur Skóra, zachęcając wszystkich do poddawania się szczepieniu.
Często pojawiają się także pytania o wpływ szczepionki na COVID-19 na inne, przyjmowane wcześniej szczepienia. Zalecane jest, aby odstęp pomiędzy inną szczepionką (np. przeciwko grypie) wynosił minimum 14 dni, a jeżeli ktoś chorował na COVID-19, to zaszczepić się może dopiero miesiąc po przebytej chorobie. Jeśli chodzi o inne stany chorobowe, które wymagają przyjmowania leków immunosupresyjnych, to wszystkie te przypadki trzeba omówić z lekarzem. Lekka infekcja nie przeszkadza, ciężka – nie szczepimy, ale gdzie znajduje się granica, to już określa lekarz.
- Na ten moment, jeśli chodzi o punkty szczepień zgłoszone są: Szpital Powiatowy, Przychodnia w Węgrowie oraz Przychodnia w Łochowie. Na prośbę NFZ zgodziliśmy się, aby punkty zostały zorganizowane także w Czerwonce oraz w Wyszkowie. Zgłosiły się także gabinety prywatne lekarzy rodzinnych. Niebawem ogłoszona zostanie pełna lista gabinetów prywatnych i publicznych, wtedy zmieni się także system rejestrowania, ale na ten temat trzeba czekać na ogłoszenia rządowe, ponieważ nie dysponujemy jeszcze oficjalnymi informacjami. Jeżeli ktoś jednak wie, że ma pewne obciążenia, boi się lub jest słabszego zdrowia, to osobiście zachęcam do szczepienia się w szpitalu, bo mamy tu pełną aparaturę, która zabezpiecza wszelkie ewentualne potrzeby. Podejrzewamy, że większość pacjentów będzie tu przyjeżdżało. Wszystkim na ten moment podobała się nasza organizacja i szybkość tego procesu – zachęcał dr Artur Skóra.
Następny etap szczepień będzie dotyczył najprawdopodobniej służb mundurowych, nauczycieli i osób starszych.
- Ścisłego określenia tej grupy jeszcze nie ma (rozmawialiśmy 8.01, zachęcamy do śledzenia bieżących komunikatów rządowych - przyp.red) . Wiemy, że od 15 stycznia ruszą zapisy u lekarzy rodzinnych i prawdopodobnie online. Warto śledzić informacje rządu i Ministerstwa Zdrowia na ten temat. Wszystko dzieje się bardzo szybko, nie mamy jeszcze stuprocentowych informacji, ale jak tylko je otrzymamy to także będziemy informować naszych pacjentów. Szczepienia mają rozpocząć się od 25 stycznia. My czekamy na drugą porcję szczepionek, która dotrze do nas w tym tygodniu. To pozwoli nam zaszczepić w pełni grupę zero złożoną naszych służb medycznych – powiedział dyrektor SP ZOZ dr Artur Skóra.
- Gorąco zachęcam do szczepienia się, mam takie doświadczenie, że najczęściej to panowie bardziej boją się igieł, więc uprzedzam, że szczepimy bardzo cienką igiełką, taką, którą szczepione są dzieci. Kobiety zazwyczaj są bardziej dzielne. Mówiąc poważnie, naprawdę nie ma się czego obawiać. Zapraszamy do śledzenia oficjalnych komunikatów i zapraszamy do udziału w szczepieniach – zachęcał z przymrużeniem oka dyrektor Artur Skóra.