Miasto Węgrów ma szansę na rozwój turystyki. Pojawiła się możliwość uzyskania dużego dofinansowania, które da szansę na realizację projektu „Dolina Liwca perłą turystyczną Mazowsza”. Wartość inwestycji szacowana jest na 20 milionów złotych.
Jak poinformował podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej burmistrz Paweł Marchela, możliwość złożenia przez miasto Węgrów wniosku o dofinansowanie ze środków unijnych pojawiła się 24 października. Szansa ta dotyczy projektu „Dolina Liwca perłą turystyczną Mazowsza”, który zakłada zagospodarowanie terenów przy zalewie. Aby sięgnąć po te środki konieczna jest jednak aktualizacja programu funkcjonalno-użytkowego. To z kolei wymaga wygospodarowania na ten cel od samorządu ok. 100 tys. zł bez gwarancji uzyskania dotacji.
– To przede wszystkim kompleksowe zagospodarowanie tego terenu w celu utworzenia atrakcyjnej przestrzeni turystyczno-rekreacyjnej – mówił podczas sesji burmistrz Paweł Marchela.
– Z tym związana jest również rozbudowa istniejącego budynku na potrzeby obsługi tego obiektu. Planowane są miejsca kempingowe i biwakowe, wiata rekreacyjno-turystyczna z możliwością mycia naczyń, spożywania posiłków, stanowisko serwisowe dla kamperów, pomost, stanowisko ratownika wodnego, modernizacja plaży, urządzenie strefy odpoczynku z małą architekturą, strefa edukacyjna ze ścieżką rekreacyjną po tzw. ogrodzie wodnym, uporządkowanie istniejącej zieleni, nasadzenia nowej zieleni, monitoring, oświetlenie czyli cały ten obszar dość mocno skondensowanych działań. Oczywiście też rozbudowa i przebudowa istniejącego budynku z nadaniem mu funkcji gastronomiczno-magazynowej do obsługi ruchu turystycznego, jak również przyłączenie budynku do sieci kanalizacji sanitarnej oraz w perspektywie również wodociągowej. Całość tej inwestycji szacujemy na około 20 milionów, przy wkładzie miasta na poziomie 15%, pozostałe 85% to środki unijne. Dotyczy to tylko sytuacji, kiedy zostaniemy zakwalifikowani, bo złożenie wniosku nie jest równoznaczne z kwalifikacją i otrzymaniem środków. Do tej pory wnioskowane w tym programie pieniądze opiewały na wysokość 5 milionów złotych jeśli chodzi o realizację projektów. 24 października zwiększono środki unijne na 40 mln zł. Chcielibyśmy podjąć to karkołomne tak naprawdę wyzwanie, bo do 20 listopada jest czas na aktualizację PFU – wyjaśniał burmistrz.
Dodatkowych informacji na temat projektu udzieliła naczelnik Wydziału Funduszy Europejskich i Zamówień Publicznych Anna Piotrowska. Zaznaczyła ona, że samorząd już wcześniej planował zagospodarować teren przy zalewie. Dowodem tego było przystąpienie miasta do projektu Centrum Wsparcia Doradczego i przygotowanie strategii terytorialnej. W ramach projektu miasto za darmo otrzymało program funkcjonalno-użytkowy, który został dedykowany terenowi przy zalewie, łącznie z budynkiem, który tam się znajduje.
– Ku naszemu zaskoczeniu, jeśli chodzi o poziom dofinansowania tego typu projektów, pojawił się konkurs na środki unijne w naszym regionalnym programie Funduszy Europejskich dla Mazowsza. Postanowiliśmy przeanalizować sytuację, czy mamy tak naprawdę szansę uzyskać dofinansowanie. Pozytywną rzeczą w tym zakresie jest poziom dofinansowania projektów rewitalizacyjnych, bo o takim mówimy, a wynosi on 85% kosztów kwalifikowanych. I na ten jeden projekt można maksymalnie pozyskać do 40 milionów złotych. To jest zasadnicza różnica, która była w stosunku do poprzedniego naboru z tamtego roku, gdzie było tylko 5 milionów. Natomiast coś, co determinuje nasze działania i konieczność dyskusji na ten temat to termin naboru tych wniosków na dzień dzisiejszy przypada na 21 listopada bieżącego roku. Jest to duże wyzwanie zarówno finansowe, ale też i organizacyjne. Jednak z tej perspektywy finansowej najprawdopodobniej jest to ostatnia szansa na tego typu projekt, żeby go złożyć do dofinansowania. Musimy jeszcze przygotować ten projekt w szczegółach, a to związane z wydatkowaniem środków na przygotowanie takich dokumentów, jak aktualizacja programu funkcjonalno-użytkowego i przygotowanie studium wykonalności. Bez tego nie możemy podjąć starań o wnioskowanie – tłumaczyła pani naczelnik.
Przewodnicząca rady Jadwiga Snopkiewicz zapytała, czy w ramach środków unijnych możliwe jest oczyszczenie zalewu. Z wyjaśnieniem ponownie pośpieszyła naczelnik Anna Piotrowska. Jak się okazuje nie jest to możliwe, bo po pierwsze – nie zakłada tego projekt rewitalizacji, a po drugie zalew w Węgrowie nie jest zbiornikiem naturalnym i w tym przypadku środki unijne nie są przeznaczane na prace na zbiornikach sztucznych.
– Czy znamy okres realizacji zadania, w przypadku otrzymania tych środków? Pytam się, ponieważ mieliśmy już takie projekty i takie dotacje, że pomimo otrzymania bardzo dużych pieniędzy był bardzo krótki czas na wykonanie i rodziło to problemy zarówno ze strony urzędu i rozliczeń, jak i z pozyskaniem wykonawcy – dopytywał Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Węgrowie Maciej Robak.
Naczelnik Anna Piotrowska poinformowała, że regulamin na chwilę obecną wskazuje możliwość realizacji projektów do końca 2028 roku. – Perspektywa unijna kończy się w 2030 roku, więc ewentualnie jakiś zapas czasowy będzie – dodała.
– 85% dofinansowania kosztów kwalifikowanych rzeczywiście robi wrażenie, ale musimy pamiętać, że przy projekcie o wartości 20 milionów zł oznacza to wkład własny na poziomie minimum 3 milionów. To ogromne zobowiązanie i kolejne obciążenie dla budżetu miasta. Dlatego decyzja, którą mamy podjąć, nie może być spontaniczna. Z jednej strony nie chcemy stracić historycznej szansy, ale z drugiej musimy rzetelnie ocenić, czy po tak kosztownej inwestycji, jak niedawno otwarta hala sportowa, miasto udźwignie następny tak duży projekt. Aktualizacja PFU to wydatek 100 tysięcy złotych – i musimy mieć świadomość, że podejmujemy to ryzyko bez żadnej gwarancji uzyskania środków. Chcę, abyśmy działali ambitnie, ale jednocześnie odpowiedzialnie wobec mieszkańców – podkreślił radny Mateusz Majewski.
Głos w tej sprawie zabrał również radny Roman Postek.
– Największą atrakcją zalewu jest zalew. Może być tak, że będziemy mieli dookoła infrastrukturę, natomiast zamulony akwen, to jest problem, który rzeczywiście wymaga namysłu i działania – zauważył radny.
Co dalej z tematem możliwej inwestycji? Na pewno będziemy to śledzić i relacjonować. Póki co czekamy na decyzje i rozstrzygnięcia - wciąż nie wiemy, czy miasto złoży wniosek, a jeśli tak, to czy zostanie on uznany za warty dofinansowania.